Rozdział 2
Cześć! Znowu się widzimy. Mam nadzieję, że ostatnim razem zaciekawiłam Cię trochę. Dziś znowu kontynuuję poprzednią opowieść, w której się trochę wyjaśni. Miłego Słuchania!
10 czerwca 2012r. ok. 19:00
Elizabeth w biegu zamknęła drzwi i pędem ruszyła w stronę auta. Ja natomiast szłam wolnym, niepewnym krokiem. Przyznam, że cholernie się krępuję, ponieważ nie wiem co mnie czeka. "Spokojnie Eliza. Oddychaj głęboko...jeszcze tylko kilka kroków dzieli Cię od małego sukcesu, bądź od porażki. Niee...nic się nie stanie jak zrobisz z siebie totalną idiotkę. Takie rzeczy się zdarzają. No, bo co w końcu możesz takiego zrobić? Przewrócić się na tych cholernych butach i złamać rękę? A może porwać sobie sukienkę? A może..DOŚĆ Ellie! Zachowuj się normalnie!". Zauważyłam, że znajomi Liz, którzy z nią rozmawiają stoją do mnie tyłem. Miałam krótką chwilę na zlustrowanie ich. Wraz z dziewczyną stałą trójka nieznajomych mi osób. Sądząc po sylwetkach i po wzroście- 2 mężczyzn i jedna kobieta. Wszyscy rozmawiali i śmiali się, jednocześnie paląc papierosy. Audi stało włączone, a z jego środka leciała jakaś dyskotekowa muzyka.
- Noo i dlatego więcej nie mam zamiaru iść do tego klubu. Mówię Wam tam było potwoornie!- Powiedział któryś z mężczyzn, wyraźnie zniesmaczony, na co pozostali zareagowali śmiechem.
- Noo i dlatego więcej nie mam zamiaru iść do tego klubu. Mówię Wam tam było potwoornie!- Powiedział któryś z mężczyzn, wyraźnie zniesmaczony, na co pozostali zareagowali śmiechem.
- Ooo już jesteś!- Krzyknęła wesoła szatynka, wyrzucając wypalonego peta. Podeszła i złapała mnie za rękę. Cała trójka jak na zawołanie się odwróciła.
- Kochani poznajcie się. To jest Ellie- Powiedziała. Wszyscy uśmiechnęli się szeroko i zaczęli mi się przedstawiać.
- Miło mi Cię poznać Ellie. Jestem Bill- Zawołał bardzo wysoki, szczupły blondyn. Miał lekki zarost, a jego twarz zdobiły liczne kolczyki. Na nosie miał czarne ray bany. Ubrany był w czarne jeansy, prześwitującą bluzkę oraz skórzaną, czarną kurtkę. Wokół pasa miał zawiązaną czarno czerwoną koszulę w kratę. Był naprawdę przystojny.
- Cześć jestem Ria- Po blondynie podeszła do mnie zgrabna, średniego wzrostu kobieta. Wydawała się być starsza od Billa. Miała długie, czerwone włosy. Ubrana była w krótką, dopasowaną czarną sukienkę. Na nogach miała dosyć wysokie szpilki, które dodawały jej wzrostu. Była całkiem ładna.
- Hej jestem Tom! Miło mi Cię poznać Ellie- Powiedział również bardzo wysoki mężczyzna z upiętymi ciemnymi dredami oraz lekkim zarostem. Miał ładny uśmiech, a jego srebrny kolczyk w wardze dodawał mu dodatkowego uroku. Nie miał on na sobie okularów, dzięki czemu mogłam dostrzec jego błyszczące, brązowe oczy. Ubrany był w jasne spodnie, biały podkoszulek oraz czarną bejsbolówkę. Mówiąc patrzył mi w oczy, co podobało mi się. Nie wiem czemu, ale miałam wrażenie, że skądś kojarzę zarówno Toma jak i Billa. Ich akcent nie był typowo amerykański co też nie dawało mi spokoju.
- No dobra, to skoro już się znacie to może spakujemy swe zacne zady do tego ślicznego cacka, które Bill zresztą niegdyś na którejś z imprez obiecał i pojedziemy w końcu do tego klubu się zabawić!- Zawołała Liza puszczając przy tym oczko blondynowi, na co ten zaśmiał się głośno- Mam ochotę się najebać...
- Lizz...błagam Cię- Powiedziałam i uśmiechnęłam się delikatnie.
- No co? Dawno nie piłam...- Odpowiedziała z poważną miną, jednak za chwilę wybuchła śmiechem- Całe 48 godzin.
- Kochani poznajcie się. To jest Ellie- Powiedziała. Wszyscy uśmiechnęli się szeroko i zaczęli mi się przedstawiać.
- Miło mi Cię poznać Ellie. Jestem Bill- Zawołał bardzo wysoki, szczupły blondyn. Miał lekki zarost, a jego twarz zdobiły liczne kolczyki. Na nosie miał czarne ray bany. Ubrany był w czarne jeansy, prześwitującą bluzkę oraz skórzaną, czarną kurtkę. Wokół pasa miał zawiązaną czarno czerwoną koszulę w kratę. Był naprawdę przystojny.
- Cześć jestem Ria- Po blondynie podeszła do mnie zgrabna, średniego wzrostu kobieta. Wydawała się być starsza od Billa. Miała długie, czerwone włosy. Ubrana była w krótką, dopasowaną czarną sukienkę. Na nogach miała dosyć wysokie szpilki, które dodawały jej wzrostu. Była całkiem ładna.
- Hej jestem Tom! Miło mi Cię poznać Ellie- Powiedział również bardzo wysoki mężczyzna z upiętymi ciemnymi dredami oraz lekkim zarostem. Miał ładny uśmiech, a jego srebrny kolczyk w wardze dodawał mu dodatkowego uroku. Nie miał on na sobie okularów, dzięki czemu mogłam dostrzec jego błyszczące, brązowe oczy. Ubrany był w jasne spodnie, biały podkoszulek oraz czarną bejsbolówkę. Mówiąc patrzył mi w oczy, co podobało mi się. Nie wiem czemu, ale miałam wrażenie, że skądś kojarzę zarówno Toma jak i Billa. Ich akcent nie był typowo amerykański co też nie dawało mi spokoju.
- No dobra, to skoro już się znacie to może spakujemy swe zacne zady do tego ślicznego cacka, które Bill zresztą niegdyś na którejś z imprez obiecał i pojedziemy w końcu do tego klubu się zabawić!- Zawołała Liza puszczając przy tym oczko blondynowi, na co ten zaśmiał się głośno- Mam ochotę się najebać...
- Lizz...błagam Cię- Powiedziałam i uśmiechnęłam się delikatnie.
- No co? Dawno nie piłam...- Odpowiedziała z poważną miną, jednak za chwilę wybuchła śmiechem- Całe 48 godzin.
- Dobra wsiadajcie wszyscy- Zawołał Tom siadając na miejscu kierowcy. Obok niego siadła czerwonowłosa, a nasza trójka zasiadła na tyłach auta. Droga do klubu minęła nam znakomicie. Tom z Billem cały czas żartowali i starali się nas zabawiać.
W klubie:
Byłam zaskoczona, kiedy weszliśmy do ogromnego, pełnego ludzi miejsca. W Polsce byłam kilka razy w klubach, jednak nigdy nie widziałam TAKIEJ ilości ludzi co dziś. Tam w podług tego co tutaj zastałam jest bardzo ubogo.
- To może zajmijmy sobie najpierw miejsca co?- Zaproponował Tom na co reszta mu przytaknęła. Zajęliśmy miejsca na piętrze z widokiem na parkiet.
- Na co macie ochotę?- Zapytał się nas Bill wstając z siedzeń.
- Ja chcę Long Island Iced Tea- Odpowiedziała Ria.
- Hmm...mi weź to co zawsze- Uśmiechnęła się szeroko Liza.
- Hmm...to co zawsze, czyli Mojito?- Szatynka pokiwała twierdząco głową.
- Tom nie pije...Ellie?
- Emm...przyznam, że niezbyt jestem obeznana- Powiedziałam trochę zawstydzona.
- Nie ma sprawy. Chodź ze mną to razem coś wybierzemy- Odpowiedział wesoło blondyn. Podałam swoją torebkę Elizabeth wstając.
- Za chwilę będziemy- Poinformował grupę Bill po czym nadstawił mi ramię. Złapałam go delikatnie i powoli skierowaliśmy się w stronę baru.- Więc Ellie...słyszałem, że jesteś z Polski- Podjął rozmowę chłopak.
- Taak. Przyjechałam do Lizy na wakacje- Odpowiedziałam głośno, starając się przekrzyczeć głośną muzykę- Ty raczej nie jesteś stąd prawda? Masz inny akcent.
- Masz rację. Ja i Tom pochodzimy z Niemiec- HA Wiedziałam!- Ale od dłuższego czasu mieszkamy w L.A. Brawo za spostrzegawczość- Pochwalił mnie chłopak.
- Taa...Czyli Ty i Tom jesteście braćmi?- Zadałam kolejne pytanie.
- Tak.
- Tom wygląda na starszego. Ile jest między wami lat różnicy? 2-3?
- 10 minut- Odpowiedział i się roześmiał głośno. Spojrzałam się na niego jak na idiotę. Serio są bliźniakami?!- Jesteśmy bliźniakami.
- Naprawdę? Nie widać za bardzo. Jesteście zupełnie inni- Stwierdziłam.
- Mamy różne style, jednak pod tym wszystkim widać, że mamy te same oczy, uśmiech, rysy twarzy- Zaczął wymieniać, a ja zaczęłam przetwarzać sobie w głowie obraz bliźniaków. Faktycznie gdyby ubrać oraz obciąć ich tak samo to mógłby być problem z rozróżnieniem ich, aczkolwiek Tom jest niższy od Billa.
- Prawdę mówiąc przez te okulary nie widziałam twoich oczu, a to po oczach wydaje mi się, że najbardziej można rozpoznać pokrewieństwo.
- Chyba masz rację. Teraz lepiej?- Zapytał się ściągając Ray Bany. Jako, że staliśmy akurat w lepszym świetle mogłam mu się lepiej przyjrzeć. Zrobiłam mały krok do przodu i dokładnie spojrzałam się mu w oczy. Bill miał tak samo błyszczące, brązowe oczy jak i Tom. Nawet mieli identyczne spojrzenie.
- Hmm...teraz mogę w 100% potwierdzić, że jesteście bliźniakami- Roześmiałam się odsuwając się od blondyna.
- Jeśli tak mówisz to znaczy, że tak jest- Przytaknął mi chłopak.
Podeszliśmy akurat do lady za którym stał przystojny, opalony brunet. Na zamówienie czekała akurat jakaś blondyna, która wdzięczyła się do barmana. Facet podał drinki puszczając przy tym do niej oczko.
- Co dla Was będzie?
- Raz Long Island Iced Tea, Mojito, Whisky z lodem, cola oraz...co chcesz Ellie?- Spojrzał się na mnie pytająco chłopak. Z menu wybrałam alkohol, którego nazwa spodobała mi się najbardziej.
- Poproszę Sex on the beach- Odpowiedziałam szybko przygryzając delikatnie dolną wargę oraz spoglądając niepewnie na blondyna.
- oraz Sex on the beach- Powtórzył Chłopak uśmiechając się zalotnie.
- Już się robi- Powiedział barman biorąc się za nasze zamówienie.
- To może zajmijmy sobie najpierw miejsca co?- Zaproponował Tom na co reszta mu przytaknęła. Zajęliśmy miejsca na piętrze z widokiem na parkiet.
- Na co macie ochotę?- Zapytał się nas Bill wstając z siedzeń.
- Ja chcę Long Island Iced Tea- Odpowiedziała Ria.
- Hmm...mi weź to co zawsze- Uśmiechnęła się szeroko Liza.
- Hmm...to co zawsze, czyli Mojito?- Szatynka pokiwała twierdząco głową.
- Tom nie pije...Ellie?
- Emm...przyznam, że niezbyt jestem obeznana- Powiedziałam trochę zawstydzona.
- Nie ma sprawy. Chodź ze mną to razem coś wybierzemy- Odpowiedział wesoło blondyn. Podałam swoją torebkę Elizabeth wstając.
- Za chwilę będziemy- Poinformował grupę Bill po czym nadstawił mi ramię. Złapałam go delikatnie i powoli skierowaliśmy się w stronę baru.- Więc Ellie...słyszałem, że jesteś z Polski- Podjął rozmowę chłopak.
- Taak. Przyjechałam do Lizy na wakacje- Odpowiedziałam głośno, starając się przekrzyczeć głośną muzykę- Ty raczej nie jesteś stąd prawda? Masz inny akcent.
- Masz rację. Ja i Tom pochodzimy z Niemiec- HA Wiedziałam!- Ale od dłuższego czasu mieszkamy w L.A. Brawo za spostrzegawczość- Pochwalił mnie chłopak.
- Taa...Czyli Ty i Tom jesteście braćmi?- Zadałam kolejne pytanie.
- Tak.
- Tom wygląda na starszego. Ile jest między wami lat różnicy? 2-3?
- 10 minut- Odpowiedział i się roześmiał głośno. Spojrzałam się na niego jak na idiotę. Serio są bliźniakami?!- Jesteśmy bliźniakami.
- Naprawdę? Nie widać za bardzo. Jesteście zupełnie inni- Stwierdziłam.
- Mamy różne style, jednak pod tym wszystkim widać, że mamy te same oczy, uśmiech, rysy twarzy- Zaczął wymieniać, a ja zaczęłam przetwarzać sobie w głowie obraz bliźniaków. Faktycznie gdyby ubrać oraz obciąć ich tak samo to mógłby być problem z rozróżnieniem ich, aczkolwiek Tom jest niższy od Billa.
- Prawdę mówiąc przez te okulary nie widziałam twoich oczu, a to po oczach wydaje mi się, że najbardziej można rozpoznać pokrewieństwo.
- Chyba masz rację. Teraz lepiej?- Zapytał się ściągając Ray Bany. Jako, że staliśmy akurat w lepszym świetle mogłam mu się lepiej przyjrzeć. Zrobiłam mały krok do przodu i dokładnie spojrzałam się mu w oczy. Bill miał tak samo błyszczące, brązowe oczy jak i Tom. Nawet mieli identyczne spojrzenie.
- Hmm...teraz mogę w 100% potwierdzić, że jesteście bliźniakami- Roześmiałam się odsuwając się od blondyna.
- Jeśli tak mówisz to znaczy, że tak jest- Przytaknął mi chłopak.
Podeszliśmy akurat do lady za którym stał przystojny, opalony brunet. Na zamówienie czekała akurat jakaś blondyna, która wdzięczyła się do barmana. Facet podał drinki puszczając przy tym do niej oczko.
- Co dla Was będzie?
- Raz Long Island Iced Tea, Mojito, Whisky z lodem, cola oraz...co chcesz Ellie?- Spojrzał się na mnie pytająco chłopak. Z menu wybrałam alkohol, którego nazwa spodobała mi się najbardziej.
- Poproszę Sex on the beach- Odpowiedziałam szybko przygryzając delikatnie dolną wargę oraz spoglądając niepewnie na blondyna.
- oraz Sex on the beach- Powtórzył Chłopak uśmiechając się zalotnie.
- Już się robi- Powiedział barman biorąc się za nasze zamówienie.
- Tak w ogóle to skąd znasz się z Liz?- Zapytał się mnie Bill opierając się o bar.
- Liza to moja ciocia- Powiedziałam na co chłopak się zdziwił
- To ile ty masz lat?
- To ile ty masz lat?
- 20- Odpowiedziałam uśmiechając się szeroko.
- Liz ma...
- 25- Odpowiedziałam za niego- Mój tata jest jej bratem.
- Liz ma...
- 25- Odpowiedziałam za niego- Mój tata jest jej bratem.
- Ahaa! Dobra już rozumiem- Powiedział, a ja wybuchłam śmiechem na jego minę.
- Taak...a ty ile masz?- Zapytałam.
- We wrześniu będę mieć 23.
- Ria jest dziewczyną Toma prawda?
- Tak. Chodzą ze sobą już ze 2 lata- Odpowiedział
- Proszę. Wasze zamówienia- Pogawędkę przerwał nam barman podając nam nasze zamówienie. Wzięliśmy szklanki i spokojnym krokiem udaliśmy się do stolika.
- Masz chłopaka?- Niespodziewanie zapytał się mnie Bill.
- Niee, a ty masz dziewczynę?
- Nie- Odpowiedział blondyn pokazując rząd swoich prostych, białych zębów- Ciężko mi znaleźć odpowiednią dziewczynę. Nie mogę wyzbyć się uczucia, że laska będzie naprawdę mnie kochać, a nie moją kasę, czy tego kim jestem- Westchnął smutno chłopak. Spojrzałam się na niego zdziwiona. Nie rozumiałam tego co miał na myśli mówiąc "tego kim jestem". Kim on w takim razie jest?
- Bill...dlaczego powiedziałeś "Tego kim jestem"?- Chłopak spojrzał się na mnie lekko zdziwiony, zatrzymał się w połowie kroku na co ja zareagowałam tym samym.
- Nie wiesz kim jestem?
- Nie. Chociaż mam wrażenie, że Cię skądś znam- Odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
- Wiesz...biorąc pod uwagę, że mieszkasz w Polsce to zdaję sobie sprawę, że możesz mnie znać- Mruknął- Kojarzysz może zespół Tokio Hotel? Wiesz banda 4 dziwnych nastolatków. Gitarzysta-dred, casanova od siedmiu boleści, wokalista- wymalowany gej, basista- Długowłosy oraz perkusista- niemowa?
- Co? Noo kojarzę. Kiedyś jako nastolatka kochałam się w gitarzyście, jednak potem mi przeszło- Roześmiałam się na wspomnienie siebie jako wymalowanej na wzór wokalisty nastolatce, która miała całe ściany w plakatach Tokio Hotel, w głównej mierze w plakatach z gitarzystą, pościel z logiem zespołu i wiele innych gadżetów. Pamiętam jaki wtedy był na nich szał. Jak każda dziewczyna chciała ich poznać. Faktycznie jak na tamten czas ideałem byli właśnie bliźniacy..nie pamiętam już jak się nazywali. Wraz z moją przyjaciółką ze szkoły śpiewałyśmy ich piosenki. Co prawda nie znałyśmy ich języka, ale to było nie ważne. Jakoś niemie...zaraz! Czy przypadkiem wokalista nie nazywał się właśnie BILL, a gitarzysta TOM? Czy to nie był NIEMIECKI zespół? Kojarząc te fakty z każdym nowym wspomnieniem robiłam coraz szersze oczy. Blondyn zrozumiał, że wiem kim on jest.
- Już wiesz kim jestem?- Zapytał się mnie spokojnie.
- Bill Kaulitz tak?- Spojrzałam się zszokowana.
- Taak- Mruknął cicho zakładając ponownie na nos okulary- Dobra...skoro wiesz kim jestem to...wolisz autograf czy zdjęcie?
- Co?- Spojrzałam się tym razem na niego niezrozumiale- Niczego od Ciebie nie chcę. Było minęło...fakt uwielbiałam Was, ale to było kilka lat wstecz. Teraz jestem dorosła i nie mam zamiaru robić z siebie idiotki- Powiedziałam uśmiechając się delikatnie.
- Naprawdę?- Zauważyłam po jego minie, że jest zdziwiony tym co powiedziałam- Źle Cię teraz oceniłem. Ja po prostu po tym wszystkim nie mogę się przyzwyczaić jeszcze, że nie każda dziewczyna musi dostawać orgazmu na mój widok. Wybacz- Powiedział szczerze na co ja parsknęłam śmiechem.
- Niee...nie musisz się obawiać, że Cię uprowadzę i zgwałcę.
- To dobrze. Kamień z serca- Odpowiedział Bill z wyraźną ulgą.
- No, ale skoro już Cię poznałam to może...dasz mi swój autograf?- Zapytałam się chłopaka niepewnie. Chciałam się z nim podroczyć trochę. Kiedy dotarły do niego moje słowa zrobił oczy jak pięciozłotówki. Śmiać mi się chciało, jednak udawałam, że mówię wszystko na poważnie.
- Co?!- Chłopak niemalże pisnął, a ja nie dałam rady już się powstrzymywać i ponownie wybuchłam śmiechem.
- Niee no żartowałam sobie z Ciebie! Chciałam zobaczyć tylko twoją reakcję.
- Ellie! Jesteś niemożliwa- Widać było, że mu ulżyło. Sam po chwili śmiał się głośno.
- Wiesz...niczym nie przypominasz mi tego "wymalowanego geja" z przed kilku lat- Powiedziałam całkiem poważnie- Strasznie się zmieniłeś. Tom zresztą też.
- Wiem, ale wydaje mi się, że na lepsze- Odpowiedział uśmiechając się delikatnie.
- Zdecydowanie. Chociaż nigdy nie uważałam, że wyglądałeś jak gej. Naprawdę!
- Dobrze wiedzieć- Powiedział blondyn puszczając mi oko- Wiesz Ellie fajnie jest poznać kogoś tak "normalnego" jak Ty.
- Dzięki...miło słyszeć- Powiedziałam rumieniąc się delikatnie. Całkiem miłe to uczucie słyszeć coś takiego od niegdyś swojego idola.
- Cóż...chyba będę musiał poinformować Toma o tym, że znasz prawdę...no i jeszcze o tym, że kiedyś się w nim kochałaś!- Powiedział wybuchając gromkim śmiechem.
- Niee proszę- Jęknęłam głośno. Serio wolałam, żeby nie wspominał nic Tomowi o tym małym fakcie. To było trochę upokarzające.
- Na pewno mu się to spodoba...Rii niekoniecznie, ale cóż- Noo tak zapomniałam przecież, że Tom chodzi z Rią. Sama po chwili zaczęłam się z siebie śmiać.
- Gdzie wy tyle czasu byliście?- Zawołała Liza kiedy doszliśmy do naszego miejsca.
- Liza zaczynała się już denerwować, że sama będzie musiała sobie przynieść picie!- Powiedziała rozbawiona czerwonowłosa.
- Taak...a ty ile masz?- Zapytałam.
- We wrześniu będę mieć 23.
- Ria jest dziewczyną Toma prawda?
- Tak. Chodzą ze sobą już ze 2 lata- Odpowiedział
- Proszę. Wasze zamówienia- Pogawędkę przerwał nam barman podając nam nasze zamówienie. Wzięliśmy szklanki i spokojnym krokiem udaliśmy się do stolika.
- Masz chłopaka?- Niespodziewanie zapytał się mnie Bill.
- Niee, a ty masz dziewczynę?
- Nie- Odpowiedział blondyn pokazując rząd swoich prostych, białych zębów- Ciężko mi znaleźć odpowiednią dziewczynę. Nie mogę wyzbyć się uczucia, że laska będzie naprawdę mnie kochać, a nie moją kasę, czy tego kim jestem- Westchnął smutno chłopak. Spojrzałam się na niego zdziwiona. Nie rozumiałam tego co miał na myśli mówiąc "tego kim jestem". Kim on w takim razie jest?
- Bill...dlaczego powiedziałeś "Tego kim jestem"?- Chłopak spojrzał się na mnie lekko zdziwiony, zatrzymał się w połowie kroku na co ja zareagowałam tym samym.
- Nie wiesz kim jestem?
- Nie. Chociaż mam wrażenie, że Cię skądś znam- Odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
- Wiesz...biorąc pod uwagę, że mieszkasz w Polsce to zdaję sobie sprawę, że możesz mnie znać- Mruknął- Kojarzysz może zespół Tokio Hotel? Wiesz banda 4 dziwnych nastolatków. Gitarzysta-dred, casanova od siedmiu boleści, wokalista- wymalowany gej, basista- Długowłosy oraz perkusista- niemowa?
- Co? Noo kojarzę. Kiedyś jako nastolatka kochałam się w gitarzyście, jednak potem mi przeszło- Roześmiałam się na wspomnienie siebie jako wymalowanej na wzór wokalisty nastolatce, która miała całe ściany w plakatach Tokio Hotel, w głównej mierze w plakatach z gitarzystą, pościel z logiem zespołu i wiele innych gadżetów. Pamiętam jaki wtedy był na nich szał. Jak każda dziewczyna chciała ich poznać. Faktycznie jak na tamten czas ideałem byli właśnie bliźniacy..nie pamiętam już jak się nazywali. Wraz z moją przyjaciółką ze szkoły śpiewałyśmy ich piosenki. Co prawda nie znałyśmy ich języka, ale to było nie ważne. Jakoś niemie...zaraz! Czy przypadkiem wokalista nie nazywał się właśnie BILL, a gitarzysta TOM? Czy to nie był NIEMIECKI zespół? Kojarząc te fakty z każdym nowym wspomnieniem robiłam coraz szersze oczy. Blondyn zrozumiał, że wiem kim on jest.
- Już wiesz kim jestem?- Zapytał się mnie spokojnie.
- Bill Kaulitz tak?- Spojrzałam się zszokowana.
- Taak- Mruknął cicho zakładając ponownie na nos okulary- Dobra...skoro wiesz kim jestem to...wolisz autograf czy zdjęcie?
- Co?- Spojrzałam się tym razem na niego niezrozumiale- Niczego od Ciebie nie chcę. Było minęło...fakt uwielbiałam Was, ale to było kilka lat wstecz. Teraz jestem dorosła i nie mam zamiaru robić z siebie idiotki- Powiedziałam uśmiechając się delikatnie.
- Naprawdę?- Zauważyłam po jego minie, że jest zdziwiony tym co powiedziałam- Źle Cię teraz oceniłem. Ja po prostu po tym wszystkim nie mogę się przyzwyczaić jeszcze, że nie każda dziewczyna musi dostawać orgazmu na mój widok. Wybacz- Powiedział szczerze na co ja parsknęłam śmiechem.
- Niee...nie musisz się obawiać, że Cię uprowadzę i zgwałcę.
- To dobrze. Kamień z serca- Odpowiedział Bill z wyraźną ulgą.
- No, ale skoro już Cię poznałam to może...dasz mi swój autograf?- Zapytałam się chłopaka niepewnie. Chciałam się z nim podroczyć trochę. Kiedy dotarły do niego moje słowa zrobił oczy jak pięciozłotówki. Śmiać mi się chciało, jednak udawałam, że mówię wszystko na poważnie.
- Co?!- Chłopak niemalże pisnął, a ja nie dałam rady już się powstrzymywać i ponownie wybuchłam śmiechem.
- Niee no żartowałam sobie z Ciebie! Chciałam zobaczyć tylko twoją reakcję.
- Ellie! Jesteś niemożliwa- Widać było, że mu ulżyło. Sam po chwili śmiał się głośno.
- Wiesz...niczym nie przypominasz mi tego "wymalowanego geja" z przed kilku lat- Powiedziałam całkiem poważnie- Strasznie się zmieniłeś. Tom zresztą też.
- Wiem, ale wydaje mi się, że na lepsze- Odpowiedział uśmiechając się delikatnie.
- Zdecydowanie. Chociaż nigdy nie uważałam, że wyglądałeś jak gej. Naprawdę!
- Dobrze wiedzieć- Powiedział blondyn puszczając mi oko- Wiesz Ellie fajnie jest poznać kogoś tak "normalnego" jak Ty.
- Dzięki...miło słyszeć- Powiedziałam rumieniąc się delikatnie. Całkiem miłe to uczucie słyszeć coś takiego od niegdyś swojego idola.
- Cóż...chyba będę musiał poinformować Toma o tym, że znasz prawdę...no i jeszcze o tym, że kiedyś się w nim kochałaś!- Powiedział wybuchając gromkim śmiechem.
- Niee proszę- Jęknęłam głośno. Serio wolałam, żeby nie wspominał nic Tomowi o tym małym fakcie. To było trochę upokarzające.
- Na pewno mu się to spodoba...Rii niekoniecznie, ale cóż- Noo tak zapomniałam przecież, że Tom chodzi z Rią. Sama po chwili zaczęłam się z siebie śmiać.
- Gdzie wy tyle czasu byliście?- Zawołała Liza kiedy doszliśmy do naszego miejsca.
- Liza zaczynała się już denerwować, że sama będzie musiała sobie przynieść picie!- Powiedziała rozbawiona czerwonowłosa.
- Tom Ellie już zna prawdę!- Poinformował brata blondyn.
- Serio?- Zawołał Tom.
- I co najlepsze...- Zaczął Bill, a ja wiedziałam o co mu chodzi.
- Zamknij się!- Krzyknęłam czerwieniąc się. Chłopak uśmiechnął się szeroko, jednak zignorował moją komendę.
- Co najlepsze kiedyś zabójczo się w Tobie kochała!- Dokończył blondyn wybuchając śmiechem, a za nim Tom, który przez moment kokietował mnie spojrzeniem. Chciałam się zapaść pod ziemię.
- Idiota- Burknęłam w stronę Billa, a wszyscy się ze mnie śmiali. Wiedziałam, że zrobię z siebie dzisiejszego wieczoru idiotkę! Wiedziałam to po prostu! A wszystko to przez pana "wymalowanego geja".
- Doobra dajcie dziewczynie spokój- Powiedział dalej rozbawiony gitarzysta- Proponuję iść na parkiet się rozerwać, bo Ellie się nam zniechęci całkowicie i będzie klapa!
- Dobry pomysł- Powiedziała Ria- Chodź Bill ze mną zatańczyć!
- Ooo ja już chyba sobie upatrzyłam ofiarę- Zawołała Liza oblizując seksownie wargi. Poprawiła sukienkę i ruszyła w stronę parkietu na którym znajdowała się "ofiara".
- Hmm...fajnie wiedzieć, że mam przed sobą napaloną dziewczynę, która mnie wprost wielbi- Powiedział Tom puszczając do mnie oko.
- Ejj! Nie prawda. To było baardzo dawno. Byłam wtedy jeszcze beznadziejnie zakochaną w Was nastolatką, która szukała swojego wzorcu oraz ideału. Wzorcem był Bill, a ideałem...
- Byłem JA!- Dokończył za mnie chłopak z tym swoim pewnym siebie, cwaniackim uśmiechem.
- Nooo niby tak, ale to nie zmienia postaci rzeczy, że to było głupie dziecięce zauroczenie- Powiedziałam sama sobie w pewnym sensie zaprzeczając- Doobra nie ważne.
- No powiedzmy, że Ci wierzę- Odpowiedział uśmiechając się szeroko- Ale i tak wiem, że mnie dalej kochasz.
- Pff...prorok się znalazł- Mruknęłam krzyżując ręce na piersi- Ciekawe czy Ria byłaby zadowolona słysząc takie głupoty.
- Cóż...póki co to ona delektuje się tańcem z moim braciszkiem, a nie ze mną, więc...- Powiedział wzruszając ramionami.
- Doobra Kaulitz chodź w końcu potańczyć- Zaśmiałam się. Chłopak upił łyka coli ze szklanki i pociągnął mnie w stronę parkietu. Zapowiada się całkiem przyjemna i dłuuga zabawa.
- Serio?- Zawołał Tom.
- I co najlepsze...- Zaczął Bill, a ja wiedziałam o co mu chodzi.
- Zamknij się!- Krzyknęłam czerwieniąc się. Chłopak uśmiechnął się szeroko, jednak zignorował moją komendę.
- Co najlepsze kiedyś zabójczo się w Tobie kochała!- Dokończył blondyn wybuchając śmiechem, a za nim Tom, który przez moment kokietował mnie spojrzeniem. Chciałam się zapaść pod ziemię.
- Idiota- Burknęłam w stronę Billa, a wszyscy się ze mnie śmiali. Wiedziałam, że zrobię z siebie dzisiejszego wieczoru idiotkę! Wiedziałam to po prostu! A wszystko to przez pana "wymalowanego geja".
- Doobra dajcie dziewczynie spokój- Powiedział dalej rozbawiony gitarzysta- Proponuję iść na parkiet się rozerwać, bo Ellie się nam zniechęci całkowicie i będzie klapa!
- Dobry pomysł- Powiedziała Ria- Chodź Bill ze mną zatańczyć!
- Ooo ja już chyba sobie upatrzyłam ofiarę- Zawołała Liza oblizując seksownie wargi. Poprawiła sukienkę i ruszyła w stronę parkietu na którym znajdowała się "ofiara".
- Hmm...fajnie wiedzieć, że mam przed sobą napaloną dziewczynę, która mnie wprost wielbi- Powiedział Tom puszczając do mnie oko.
- Ejj! Nie prawda. To było baardzo dawno. Byłam wtedy jeszcze beznadziejnie zakochaną w Was nastolatką, która szukała swojego wzorcu oraz ideału. Wzorcem był Bill, a ideałem...
- Byłem JA!- Dokończył za mnie chłopak z tym swoim pewnym siebie, cwaniackim uśmiechem.
- Nooo niby tak, ale to nie zmienia postaci rzeczy, że to było głupie dziecięce zauroczenie- Powiedziałam sama sobie w pewnym sensie zaprzeczając- Doobra nie ważne.
- No powiedzmy, że Ci wierzę- Odpowiedział uśmiechając się szeroko- Ale i tak wiem, że mnie dalej kochasz.
- Pff...prorok się znalazł- Mruknęłam krzyżując ręce na piersi- Ciekawe czy Ria byłaby zadowolona słysząc takie głupoty.
- Cóż...póki co to ona delektuje się tańcem z moim braciszkiem, a nie ze mną, więc...- Powiedział wzruszając ramionami.
- Doobra Kaulitz chodź w końcu potańczyć- Zaśmiałam się. Chłopak upił łyka coli ze szklanki i pociągnął mnie w stronę parkietu. Zapowiada się całkiem przyjemna i dłuuga zabawa.
KONIEC ROZDZIAŁU 2.
Mam nadzieję, że podobał się Wam dzisiejszy odcinek. Myślę, że mogłam się postarać napisać go lepiej, jednak chyba nie jest tragicznie :D Dziękuję za komentarze w poprzednich rozdziale. Zapraszam również do komentarzy pod tym!
Do następnego rozdziału! ;*
No no proszę proszę :D
OdpowiedzUsuńMuszę Ci powiedzieć kochana,że cudownie wyszedł Ci ten rozdział ! :*
Fajnie akcja się zaczyna i to poznanie Kaulitzów, idoli z dawnych lat ;)
Bill i Tom zabawni jak zawsze heh xD
Życzę dużo dużo weny ! :*
Aa dziękuję, dziękuję ;* Ja również jestem względnie zadowolona z tego rozdziału xdd
OdpowiedzUsuń+ Mój komentarz u Ciebie już czeka na zatwierdzenie! :D
Fajny rozdział ! Ciesze sie, ze panuje miedzy blizniakami a reszta taka przjemna atmosfera, ale nie rozumiem jak Ellie byla w stanie zapomniec, ze to wlasnie w Tomie sie kochala xd ja nie zapomnialabym swoich idoli :D
OdpowiedzUsuń